Literatura to życie. Mamy ją w genach.

Literatura – jak to łatwo powiedzieć. Jeszcze fajniej poczytać ale rozbudzić w sobie pasję zgłębiania literatury – żadna literatura tego nie opisze. Czy to się nie wydaje fascynujące? Czytelnictwo, to jedno z tych uzależnień, które nie powoduje skutków ubocznych. Najwyżej nieprzespana noc albo kilka. Ale nieprzespane noce, podczas których towarzyszy nam literatura, to jedne z najpiękniejszych nocy. A do tego jeszcze lampka dobrego wina… Hm…

Zastanawiając się głębiej, można dojść do wniosku, że literaturę można pokochać albo znienawidzić. Nie można przejść obok niej obojętnie, wystarczy spojrzeć, jedni na słowo literatura podwijają ogon i uciekają czym prędzej, podczas gdy drudzy ciągną do niej, jak spragniony do wody. Co powoduje, że literatura i czytelnictwo w ogóle może stać się naszą obsesją? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale możemy się pokusić o tezę, że ma to związek z naszymi przodkami. Jeszcze zanim wynaleziono druk, ludzie przekazywali sobie z pokolenia na pokolenie historie, opowiadania, legendy i baśnie. Często ustnie, często w postaci spisanych ksiąg, które tylko nieliczni mogli przeczytać. Ci, którzy posiedli wtedy tę magiczną sztukę, sztukę czytania, byli czczeni jak bogowie, którzy w blasku ognia przenosili słuchaczy w zupełnie inny świat, żeby nie powiedzieć wymiar. Była w tym jakaś magia, która z czasem rozwoju techniki coraz bardziej zaszyła się w zapomnianym kącie.

Ale to wcale nie oznacza, że literatura, pozostałość po dawnych, magicznych seansach przestała istnieć. Ona istnieje, ale posiada silną konkurencję, jaką są cyfrowe media. Ale mimo zmasowanego ataku cyfrowych technologii musimy zdawać sobie sprawę, że literatura z całą swoją magią istnieje i mamy do niej o wiele większy dostęp, niż kiedykolwiek.

Pamiętajmy, że istnieją jeszcze ludzie, którzy kultywują zgłębianie literatury i traktują literaturę niemal jak religie.