Recenzja i analiza powieści „Nieczułość” autorstwa Martyny Bundy

Nieczułość Martyny Bundy, czyli konstrukcyjnie złożona, wielowątkowa biografia czterech kaszubskich kobiet. Kobiet, bo postaci mężczyzn schodzą na drugi plan, nie tylko w powieści, ale także w życiu bohaterek – odchodzą, umierają, znikają albo zaszywają się w pracy. Co ciekawe, nie jest to powieść feministyczna, gdyż ukazuje obecne w tamtych czasach nierówności na tle płciowym i krzywdy, jakie doświadczały kobiety, bez pouczania i moralizowania. Czym jest Nieczułość?

Zdecydowana większość krytyków i recenzentów skupia się na doskonałym warsztacie Martyny Bundy i jej sprawności narracyjnej, lecz co jest prawdziwą istotą Nieczułości? Jeśli celem autorki byłoby nakreślenie portretów psychologicznych czterech kobiet z okresu wojny i PRL-u przy jednoczesnym zachowaniu doskonałego języka, nie musiałaby tworzyć tak przemyślanej i symbolicznej konstrukcji powieści, stosować stylizację językową czy kreować rzeczywistość współgrającą z fabułą. Moim zdaniem właśnie ta ukryta symbolika, ukrycie ogromnego znaczenia w miejscu, w którym rozgrywa się historia, na Kaszubach, mistrzowskie rozprawienie się z czasem i zestrojenie wątków z rytmem natury jest największym walorem powieści Bundy. Znakomity warsztat językowy to tylko dodatkowe uprzyjemnienie w trakcie czytania książki.

Doskonałe poruszanie się w świecie symboliki, tradycji i folkloru przypomina mi narrację Olgi Tokarczuk w Prawieku. Opowieści snute przez bohaterki, barwne opisy życia na wsi, zmiennej natury, hodowli zwierząt gospodarskich budują rzadko obecnie w literaturze spotykany, niewymuszony klimat ludowości i naturalizmu. Jednocześnie nie ma tutaj przesady, przekoloryzowania, nostalgicznego powrotu czy idealizowania obrazu sielskiej wsi. Występujące w historii zwierzęta nie są wyłącznie ornamentem powieści – stanowią jej integralny element, współtworzą klimat. Ich role sprowadzane są niemal do pełnowartościowych członków rodziny, gdzie każde zwierzę ma inny charakter, upodobania, a zabijane zostaje z żalem i szacunkiem.

Przyjrzyjmy się wątkowi traumy Rozeli, która w trakcie wojny została skatowana przez nadciągających ze Wschodu Rosjan. Wielu recenzentów zwraca uwagę na to, że element ten został potraktowany pobieżnie, płytko. Moim zdaniem Nieczułość nie jest opowieścią o traumie Rozeli, nic dziwnego zatem, że wątek został zepchnięty na drugi plan, albo inaczej: tragedia, jaka dotknęła Rozelę, jest traktowana na równi z problemami i upadkami, jakie spotyka siostry i nie ma tutaj próby oceny, stworzenia rankingu, kogo życie doświadczyło najdotkliwiej, kto miał najlżej, kogo należy żałować najbardziej i skupić na nim swoją uwagę, a kogo można zignorować. Pomimo tego, autorka nie traktuje bohaterek pobieżnie – tworzy wnikliwe portrety psychologiczne czterech kobiet, nie pomijając zarówno codziennych, prozaicznych wydarzeń, jak i momentów przełomowych w ich życiach. Żadną z nich nie chciała uczynić główną bohaterką powieści, jakby mogło mieć to miejsce, gdyby zbliżyła się do tematu traumy matki i jej postępujących zaburzeń na tle psychicznym. Wątek ten i tak przewija się w powieści regularnie, jest stale obecny.

Martyna Bunda odsuwa bohaterki od wydarzeń historycznych i polityki. Kobiety doświadczały jednak okrutności wojny i absurdu ustroju ludowego na inny sposób niż mężczyźni. Cierpiały i walczyły z systemem, nawet pozornie nieobecne w działaniach wojennych i kulejącej polityce PRL-u. Autorka nie stara się stworzyć z kobiet herosów, rewolucjonistek, ale także nie odmawia im siły i niezależności.

Martyna Bunda posiada reporterską rzeczowość i zwięzłość – zgodnie ze swoją kilkunastoletnią praktyką w tym zawodzie. Dzięki temu w powieści nie znajdziemy sentymentalizmu, nadmiernej emocjonalności, manipulowania czytelnikiem w celu wzbudzenia w nim konkretnych uczuć i wrażeń w trakcie czytania. Nie można jej odmówić doskonałego warsztatu i umiejętności językowych, warto jednak przede wszystkim dostrzec ogromny kunszt, z jakim kreuje świat przedstawiony, prowadzi losy bohaterek i znakomicie posługuje się symboliką i wprowadza czytelnika w świat, w którym rządzi czas i natura.